Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Mic z miasteczka . Mam przejechane 82932.50 kilometrów w tym 12647.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.32 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 500115 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Mic.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 57.00km
  • Czas 02:35
  • VAVG 22.06km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

3 Baza - 2 godz.

Poniedziałek, 4 listopada 2013 · dodano: 04.11.2013 | Komentarze 2

Do Rzeszowa dziwnie spokojnie, na nikogo się nie wydarłem, nikomu fucka nie pokazywałem... i tylko jedna fotka jakiejś wieśniarce jadącej rowerem lewą stroną;D MAKABRA!! Pewnie na wakacjach dorabiała na zmywaku w nie tak wielkiej brytani i lewostronny ruch jej pozostał. A i jeszcze dziadek w Lubeni co to zjechał z chodnika na droge, akurat jak ja nadjechałem, no co za pech!!
Powrót po zmroku, więc się kurwa działo, masa debili zarówno pieszo jak i rowerami bez żadnego odblasku... nie oszczędziłem nikogo i każdego jebałem całą masą obelg, wyzwisk i czego tam jeszcze, a jednego hujasa nawet skopałem wywalając mu rower w krzaki, ehh - nie ma lekko. No i był jeden fuck - dziwnej starej babie oglądającej się za mną. W sumie fuck mógł być też dla rowerowego napuchniętego puchacza co to ciągle się we mnie wpatruje gdy mnie mija. I tak najbardziej wkurwił mnie jakiś hujas, który to wyprzedził mnie przed progiem zwalniającym, ja go na progu, a później hujas wpychał się przede mnie, oraz cholerny dostawczak co to w Budziwoju pusta droga, a ten huj nawet kołem nie najechał na środkową linię.
Z tego co widze to jeśli ktoś nie zachowuje 1 metra odstępu to głównie auta z rzeszowskimi rejestracjami!!


5.11 Siłownia 0,5 godz.

6.11 4 Baza na stacjonarnym - 3,5 godz.

7.11 Bieg 0,5 godz. Hujowo... od 15 min zagotowałem się i raczej pełzłem niż biegłem. Za kare 0,5 godz. siłowni


Kategoria trening 2014


  • DST 46.00km
  • Czas 02:03
  • VAVG 22.44km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

2 Baza - 2 godz.

Niedziela, 3 listopada 2013 · dodano: 03.11.2013 | Komentarze 1

Pierwsze pół godz i powrót, niby temp ta sama co wczoraj a zagotowałem się. Po przebraniu jeżdżenie w kółko, jako że deszcz wisiał.
Wnioski kolejne: gdy jest wietrznie baza się nie uda!
Pstrągowa Wola, Połomia, Wyżne, Babica.


Kategoria trening 2014


  • DST 72.00km
  • Czas 03:13
  • VAVG 22.38km/h
  • VMAX 63.00km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

1 Baza - 3 godz. Sezon 2014 otwarty o miesiąc wcześniej!:)

Sobota, 2 listopada 2013 · dodano: 02.11.2013 | Komentarze 0

Na początek wytrzymałość podstawowa- czyli to co potwornie mnie wynudziło na stacjonarnym 11 miesięcy temu i co było mi niebywale potrzebne do jazdy na najdłuższym dystansie.
Zamierzam zastosować 3 cykle bazowe: listopadowy, grudniowy i styczniowy.
Regularny wzrost objętości treningów poprzez 3 tygodnie z narastającą objętością i intensywnością, przeplatany 1 tygodniem okresu regeneracji. Grudniowy i styczniowy cykl rozpocznę z jeszcze wyższego poziomu objętościowego.
Dzięki temu od lutego będę mógł przejść w okres przygotowawczy i zająć się poprawianiem poziomu wysiłku startowego.

Wnioski po pierwszej bazie: stalowy rower dociążony 1kg balastu, to o 2 kg za dużo;P Zamiast obciążać, będzie trzeba robić osobne ćwiczenia siłowe.
Silne podmuchy wiatru i podjazdy utrudniały trening - szczególnie podjazd serpentynami pod Hermanową solidnie mnie zmachał.
Trasa: Lubenia, Straszydle, Czerwonki, super zjazd, Nowy Borek, Błażowa, Lecka, kilkuminutowy zjazd z prędkością 50-60km/h, Straszydle, Lubenia, Zarzecze, Babica główną.


Kategoria trening 2014


  • DST 52.00km
  • Czas 02:05
  • VAVG 24.96km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Profesjonalnie

Poniedziałek, 28 października 2013 · dodano: 28.10.2013 | Komentarze 1

Rano 3 km w sprawie pracy a później do Rzeszowa z Dawidem, on roztrenowanie, ja wytrzymałość xD eeee, ciągle 30stką a jak dobrze zawiało to i ponad 40


Kategoria luźne


  • DST 60.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 03:16
  • VAVG 18.37km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Północne strony

Niedziela, 27 października 2013 · dodano: 27.10.2013 | Komentarze 0

Do Niechobrza po Bartka i z Michałem na Nosówke i Bzianke. Tam zaczyna się teren którym dojeżdżamy do drogi Trzciana - Błędowa Zgłobieńska, mijamy ją w poprzek oraz uczestników zbiórki z Kwiatkowskiego hehe:D i jedziemy na nadajniki. Teraz męczący kamienisty zjazd do Iwierzyc, sporo asfaltu w Wieracnach, długi podjazd asfaltem na górkę w stronę Zagorzyc, tutaj wyszła fajna pętelka z dłuuugim zjazdem kamienistą drogą, na dole ponad 40km/h bardzo szosowym asfaltem;D na Olipmów. Ależ się śmiga, trasa idealna jak na moją przełajówke:)
Dalej koło cmentarza chyba w Nockowej i łatwy podjazd pod wiatr, który czyni go potwornie trudnym do wyjechania. Asfaltem przez Wiśniową i jesteśmy na szczycie Wielkiego Lasu. Terenem do Niechobrza i odbijam "wyjeżdżony jak nigdy" do domu.

/3326030


Kategoria luźne


  • DST 28.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 17.68km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Unibike Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ognisko na Strzałówce

Sobota, 26 października 2013 · dodano: 26.10.2013 | Komentarze 0



zjazd fajny

dopóki nie wylądowałem na drzewie zagracającym przejazd


Kategoria luźne


  • DST 116.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 05:19
  • VAVG 21.82km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

5 godzin na szosie to o 2 za dużo

Piątek, 25 października 2013 · dodano: 25.10.2013 | Komentarze 0

Do Frysztaka chwilami mocno cisnąc, fatalny asfalt w Dobrzechowie i Wiśniowej, a przed Frysztakiem zajebiście wąski asfalt... o włos z autami.
Powrót od razu mocno, przed Wiśniową dochodzi mnie jakiś 40latek na starej stalowej szosie w sweterku!!;D i reszcie w miarę rowerowych ciuchach, chwilka na kole i wychodzi przede mnie, jakoś nie miałem zamiaru z nim walczyć, ale jakoś tak gładko siadłem mu na koło i prędkość z 32 wzrosła do ok 43. Jadę bez problemu za nim ok 5 min i postanawiam wyskoczyć... nie wiem do ilu szarpnąłem, ale tak śmigłem, że myślałem że koleś nie załapie się w tunel. Załapał, ale tak fatalny asfalt w Wisniowej, te łaty tak kurwa hujowo poukładane jedna na drugą, asfalt pourywany, że momentami dosłownie unosiłem przednie koło:/ a garby na kilkanaście cm. Dawałem mocno, ale ciężko było utrzymać 40stke. Mózg zaczyna bolec, dziąsła zaczynają palić domagając się zimnej wody no i ten cholerny nos się zatyka, a na tych wertepach jedną ręką nie utrzymam by się wysmarkać. Kilka minut i koleś znów objeżdża, jadę w tunelu, ale po minucie zaczyna się podjazd pod kościołem w Dobrzechowie... niby nie wiele, ale koleś sporo redukuje i zaczyna wspinaczkę, ja dwa pyknięcia ale to na nic, puchnę i gościu ucieka szczególnie że zwalniam na szczycie do 18km/h. Pewnie gdybym miał porównywalny wagowo rower to bym usiedział, na prostej jeszcze dam rade, ale na górkach grawitacja mnie zamyka. Zdegustowany przez resztę Dobrzechowa i od Strzyżowa znów mocno. Za rondem kolejny kolarz się zbliża, myślałem że to pewien 30-letni Rzeszowianin - kozak cwany. Zaczyna się Żarnowska, a ja redukuje całkowicie na 1/2 nawet nie próbując walczyć, w połowie podjazdu oglądam się, a strata wynosi tyle samo, trochę twardsze przełożenie i na szczycie powiększam przewagę, myślę sobie ale cienias..., zjazd na boczną drogę lewą stroną Wisłoka i po 2 minutach już siedzi mi na kole, po kolejnych kilkunastu sekundach mija na swojej wypasionej chyba alu szosie, szwargoląc coś po okupancku... kurwa no, jakiś 60letni esesman... mam nadzieję że w przyszłym roku już takie pryki nie będą objeżdżać mi dupy - bo póki co to nie chce mi się żyć;/

wąziutki pseudo asfalcik z Frysztaka na Cieszyne- zmieszczę się, czy nie?
Dystans 57 km w czasie 2:16min co daje średnią 25 km/h. Chyba tak szybko tylu km w tym roku jeszcze nie pokonałem;P
W domu szybka pizza, tankowanie, zmiana totalnie mokrych ciuchów i wyjazd do Rzeszowa na masę przez Niechobrz i powrót też.
Ale trening, ale jazda;) nici z roztrenowania, zbliża się tsze-ci szczyt formy na sezon.


Kategoria luźne


  • DST 3.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:22
  • VAVG 8.18km/h
  • VMAX 25.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Luisem rozjazd skurczonych mięśni

Wtorek, 22 października 2013 · dodano: 22.10.2013 | Komentarze 0


Kategoria luźne


  • DST 50.00km
  • Teren 35.00km
  • Czas 03:36
  • VAVG 13.89km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Unibike Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Szlakami Brzeżanki

Wtorek, 22 października 2013 · dodano: 22.10.2013 | Komentarze 0

Celem wyjazdu miało być wreszcie zdobycie Kiczory... Ale dosyć tego, zdobędę ją startując spod samej góry albo z Bonarówki, bo to już są jakieś jaja żebym tam jeszcze nie dotarł.
Asfaltem do Strzyżowa 13km i na zielony z Godowej. Niestety ten odcinek szlaku nie istnieje, więc nie ma się co tam pchać, lepiej z asfaltu skręcić w prawo drogę dalej, gdyż wydaje mi się że prowadzi tam szeroki szuter prosto w górę i dochodzi do zielonego. Polnymi trawiastymi drogami do asfaltu (serpentyny na Bonarówkę) i tam od razu wbijam w lewo tak jak ubiegłoroczna trasa hobby. Zamiast trasą w prawo stromym podjazdem do zielonego kontynuuje na wprost. Tutaj niestety sporo błota i rozkopanych bagnistych przejazdów. Ogólnie porażkowy odcinek... Małysz 4x4 by tu nieźle pojeździł a i pewnie groziło by mu zakopanie sie. Ciągle z buta zatapiając się w błoto i tracąc mnóstwo czasu. Jednak założyłem sobie dobrnięcie do czarnego szlaku i nim pokonać stromiznę do zielonego. Dłużyło się a kolejne ścinkowe zjazdy myliły, ale szczęśliwie trafiałem w dobrą drogę. Ależ radość gdy nareszcie doszedłem do czarnego. Szlak na północ wygląda elegancko i gładko, jednak mnie czeka wspinaczka między drzewami do zielonego. Nagrałem fajny filmik jak kuriozalne, fatalne i nierealne oznaczenie, nie prze-chodnim terenem, wiedzie szlak jednak telefon sie zdupcył.... a właściwie było to jedno losowo oznaczone drzewo, a ja poczułem uderzenie w policzek od PTTK - nie pierwsze:/
Wspinam się wyobrażając sobie że luźne kamyki tworzą ścieżkę. Wyłażę cały mokry na szczyt, ale ni hujaaaaaa, jakieś 20 metrów dalej widzę elegancką ścieżkę, ale dostępu do niej bronią naskładane gałęzie:/ ale lipaaaa:/ skacze bokiem aż wreszcie je obchodzę. Teraz przyjemny zjazd zielonym do Bonarówki nie może się nie udać. A jednak kurrrwa:/ oznaczenie PTTK mnie rozpierdala, powinien być ostry zwrot w prawo, a ja kurwa jade prosto i zamiast w Bonarówce wyjeżdżam na płytach w Żyznowie. Kurwa mac!! Mija godzina 13.00 i jak tak dalej będę się pierdolił zielonym po Dziale to nie objade, a i z siłami nie za wesoło.
Postanawiam skrócić trasę, na Łysą Góre mapa nie ukazuje żadnej fajnej trasy, więc postanawiam odwiedzić Wiśnie 380mnpm i wracać żółtym i czarnym przez Kopaline.
Za porwanym asfaltem w Żyznowie skręcam na górę w pierwszy zjazd za barierką przez strumyk. Podjazd na tyle stromy że z buta, później ledwo co kręcąc. Na szczycie próbuję zjazdu na wschód, wracam i zjeżdżam na Żyznów koło cmentarza. Teraz mega podjazd żółtym za kościołem cały udało się wyjechać;) Szkoda że nie mam strawy bo bym pewnie niezłego high-scora ustrzelił. Wypłaszacza się a ja nadal mam z czego cisnąc, ale to przecież moje ulubione tereny i jedzie się super. Pod krzyżem posiłek i ruszam w stronę czarnego, ale wcześniej spotykam biwakującego Kone;D Jeszcze nasz stały punkt poboru wody w tym miejscu i ruszamy czarnym razem. Gdy chcę kontynuować jazdę czarnym do Połomi Kona straszy jakimiś ścianami i hopami, ulegam co do jazdy żółtym. Na zamkowej oprowadzam po trasce XC - już zapomniałem jak genialna jest ta trasa;)


Kategoria luźne


  • DST 5.00km
  • Czas 00:13
  • VAVG 23.08km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mleko

Poniedziałek, 21 października 2013 · dodano: 22.10.2013 | Komentarze 0


Kategoria luźne