Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Mic z miasteczka . Mam przejechane 80614.50 kilometrów w tym 12246.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 479615 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Mic.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 65.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 04:02
  • VAVG 16.12km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 1973m
  • Sprzęt Unibike Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze

CK VIII Maraton Rowerowy „Twierdza Przemyśl” Edycja 1 GIGA

Sobota, 27 kwietnia 2013 · dodano: 28.04.2013 | Komentarze 0

Miejsce: 43 GM2 10 Nr:73 Michał Moskwa reBike Impulse Team | reBike.pl GOpen Czas: 04:13:32.247 Strata: 01:34:37.100 Punkty: 376.0844

Liczyłem że pokonam trasę ze średnią ok 20km/h, bo i nie było stromych ani długich podjazdów, sporo szerokich szutrów i przyjemne single... jednak dwukrotnie zjeżdżany 2km odcinek ugoru wymęczył mnie okropnie, potwornie bolał kręgosłup- niezależnie od tego czy zjeżdżałem 5 czy 25km/h :(
Równie nieprzyjemny i demotywujący był długi zjazd, gdzie normalnie można było śmigać 40stką, a silny wmorde-wind mimo usilnego kręcenia pozwalał najwyżej na 20 coś.
Druga pętla znacznie wolniej, początkowo jadąc sam czerpałem ogromną przyjemność z leśnych zawijasów, przegonił mnie ktoś, a w drugim lasku na singlu tak zaczepiłem pedałem, że aż podbiło mi rower. Zbliżał się zjazd ugorem więc przezornie przepuściłem drugą osobę która mnie dojechała, no i znacznie mi uciekli, bo nawet zrobiłem sobie postój pod koniec zjazdu. Później krótki asfalt do bufetu którym ledwo się toczyłem. Po bufecie wyprzedziłem 10 osób które nie mogły się nażreć. Jechało się super, ale tylko przez chwilę. Zapamiętałem sobie że po bufecie rozjazd na Giga jest niedaleko, a to trzeba było jeszcze sporo przejechać i z trudem przekraczałem 10km/h. Za rozjazdem równie ciężko, gdy na ostatnim szutrowym podjeździe przycisnąłem zobaczyłem Przemyśl. Na liczniku 59km, więc wypiłem resztkę wody, bo myślałem że czeka mnie już jedynie łatwy zjazd do mety, która będzie na 60km:p A tu jeszcze wspinaczka na stok, z trudem zjechany singiel- przez wstążkę która musiała się zerwać i zakrywała właściwą trasę... dobrze że przez to nie darłem stokiem w dół, tylko wjechałem na odpowiednią ścieżkę. Dalej park i kolejny krótki morderczy w moim wykonaniu "wpełźnięcie" na szczyt... a dalej w sumie nie pamiętam, chwilę po płaskim gdzie o dziwo już czułem się całkiem dobrze, pamiętam asfaltowy zakręt w prawo brany 40-ką który przestrzeliłem... i ledwo wyhamowałem na piaszczystym poboczu, tak więc jazda na całego, dalej szybkie zjazdy po kostce, nawroty strasznie kaleczyłem no i meta!!:)


górska premia po raz pierwszy;) za drugim razem już nie podjechałem
Wokół Sidy, ogolone łydy i carbonowe cannondajle jadące na mega;D no i mój podejrzewam, że najbardziej wypasiony na świecie Unibike ;D
[url=10 minuta[/url]


Kategoria Starty



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.