Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Mic z miasteczka . Mam przejechane 79995.50 kilometrów w tym 12123.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.40 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 475715 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Mic.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 20.00km
  • Teren 17.00km
  • Czas 01:47
  • VAVG 11.21km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Unibike Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze

Marszobieg Ziemią Dukielską - rowerem;D

Sobota, 26 maja 2012 · dodano: 28.05.2012 | Komentarze 0

Trasą był czerwony szlak turystyczny spod cerkwii w Chyrowej do Pustelnii Św. Jana "Na Puszczy" i powrót tą samą drogą do Chyrowej. Dystans 15km (wyłącznie teren), średnia 11km/h.
Padł pomysł spróbowania rywalizacji pieszych z rowerami. Tak więc podczas marszobiegu na starcie byłem jednym z dwóch rowerzystów;D Wyjątkowo dziwnie czułem się w pierwszej lini... sami biegacze i tylko 2 rowery. Po starcie na pełnym ogniu przez dwa brody, piesi szybko zniknęli, ale na ok 400m pierwszego podjazdu już zaczęli nas dochodzić i tak kolejno mijali. Podjazd to jakieś 200m w pionie, minęło mnie ok 8 osób w tym Mistrzyni Olimpijska Ludmila Melicherova. Na szczycie koziołek na zaoranym polu, dalej gładko granicą lasu... a gdy zaczął się las... polała się krew. Straciłem nadzieję na dogonienie kogokolwiek, wyprzedził mnie nawet psiak p. Ludmily, zanurzając się w każdej napotkanej kałuży;D Na zjeździe psiak mnie wyczuł i mimo że było to na singielku inteligentnie ustąpił przejazdu- niesamowity. Niezliczona ilość korzeni, pniaków oraz wielkich, ostrych i śliskich kamieni. Teraz to wiem że trasa Strzyżowskich cyklokarpat jest prosta. Czasem ryzykowałem i przeskakiwałem po leżących gałęziach, kładłem się na ramie i prześlizgałem pod gałęziami, podpierałem na kamieniach przy przepaści a czasem to całkiem schodziłem i omijałem powalone drzewa. Jedynie w środkowym odcinku trasa była gładka i przejezdna. Końcówka znów niebezpieczna i ostra, tam z przeciwka mija mnie pierwsza szóstka liderów, a na zjeździe do pustelni pierwszy rowerzysta. Pod pustelnią, którą zobaczyłem dopiero na zdjęciu kubek wody i szybko powrót podjeżdżając ile się da, a następnie prowadząc dobry kilometr do końca podjazdu. W jedną stronę udawało mi się omijać kałuże, w drodze powrotnej zaliczyłem wszystkie większe, w takim błocie jeszcze nie byłem w tym roku. Było rewelacyjnie. Miejsce 11 na 66 uczestników. Czas 1:30:56. Zwycięzca przebiegł trasę w 1:08 min:) o masakra:D
Na mecie usłyszałem zabawną historię- grupa biegaczy pomyliła trasę i zbiegła w dół. Wracając spotkali starszą panią- Ukrainkę i krzyczeli jej- źle, wracać itp. a ona tylko: DA DA!:D i pobiegła w dół:D:D Chyba nie było nikogo kto by nie pomylił trasy, sam brodziłem po krzakach w górą, zamiast ścieżką po płaskim, a gdy znalazłem ścieżkę wołałem biegaczy podążających w górę jak ja. Wstążek było naprawdę mało, a ścieżki całkiem zagracone i pozarastane, a mimo to nikt się nie skarżył- to był taki dodatkowy smaczek- trzeba myśleć a nie liczyć że organizator poprowadzi za rączkę. Było cudownie, mimo że trasa tak trudna i rower po prostu często przeszkadzał, to cieszę się że wziąłem udział w tak wyjątkowych zawodach!:) Atmosfera zupełnie inna niż na cyklokarpatach, ale równie ekscytująca:) Jedynie szkoda że na Cyklokarpaty w Strzyżowie zabrakło sił;P


w górę, w górę i ciągle w górę, a na szczycie.... kombinuj i radź sobie sam;D przy takich widokach i bujnej przyrodzie aż chce się jechać.

jeszcze by go kiedyś przejechać i porównać sobie czas:)


Kategoria Starty



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.