Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Mic z miasteczka . Mam przejechane 79995.50 kilometrów w tym 12123.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.40 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 475715 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Mic.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 70.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 04:30
  • VAVG 15.56km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt Unibike Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozruch przed planowanym Sanokiem

Wtorek, 2 sierpnia 2011 · dodano: 03.08.2011 | Komentarze 2

Tak jak w tytule- aby zobaczyć jak się sprawuje organizm na dłuższym dystansie, wprawdzie ten dystans to tylko połowa tego co mnie czeka, bo i jeszcze powrót tego samego dnia, ale lepsze to niż nic... może jeśli zdążę, to kolejna próba odbędzie się na dwukrotnie większym dystansie.
Na początku podjazd pod Niechobrz, na którym z zawrotną prędkością wyprzedza mnie Piechuch- swoim dislowskim saharanem;D
Wlekłem się jakieś te 5/h ale po tym po 1/3 podjazdu dawałem już ostro czadu;D nie wiem- jakaś taka dodatkowa mobilizacja, w sumie to nie wiem po czym. Może dlatego że jadę na super rowerze i nie wypada się ślimaczyć. W końcu mijanym dzieciakom opadają szczęki na mój widok, a malowanym pindom westchnienie... i nie tylko ono maluje się na twarzy:p Także tempo musi być.

Prace budowlane (os Staroniwa) na ostro:D widok przedziwny- taka skrajność od terenów jeszcze nie tkniętych ludzką stopą, do opuszczonych, zarośniętych. Zupełnie jak w filmach o przyszłości, z zarośniętymi ulicami (np w "Jestem Legendą").
Potem jeszcze spotkanie Pawełka po przeciwnej stronie skrzyżowania, z którego gestów i speeda można było wyczytać, że nie ma czasu, albo straszliwie się mnie boi!!:D a miałem dla niego kasę za serwis suntora-amora.
Powrót z Rz czerwoną ścieżką rowerową na Niechobrz, z widokiem na tęczę nad miastem, a pod krzyżem jakiś lotnik szykował się do lotu, ale że stroił się jak do skoku ze spadochronem, to nie chciało mi się czekać. Później jeszcze lasek w Wyżnem

tutaj koniec ścieżki, ale to nic, mimo zbliżającego się mroku posunąłem dalej

i natknąłem się na dosyć głęboką paryje- pasuje jeszcze tam wrócić- za dnia, z plecakiem, w butach trekingowych i z zapasem rac ratunkowych!!:D
Przerażająca przepaść
To tak żeby nie było że nie jeżdżę:p


Kategoria luźne



Komentarze
matajsenPL
| 16:50 niedziela, 7 sierpnia 2011 | linkuj Dobrze dobrze. Jeździj dalej :p I trenuj ostro, bo NIE MA LIPY!!
kundello21
| 08:01 czwartek, 4 sierpnia 2011 | linkuj Ale fajna paryja:D
Jakbym wiedział, że masz kasę dla mnie, to bym zwolnił:P:P
Komentowanie jest wyłączone.