Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Mic z miasteczka . Mam przejechane 79995.50 kilometrów w tym 12123.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.40 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 475715 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Mic.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 14.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 03:15
  • VAVG 4.31km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Unibike Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolejnych rys kilka, czyli znów do lasa!

Środa, 6 kwietnia 2011 · dodano: 06.04.2011 | Komentarze 2

Ostatnie zdjęcia z wyprawy Kundello po niebieskim szlaku w Czarnorzecko-Strzyżowskim PK zainspirowały mnie... heh- wstyd przyznać, no ale do pierwszej grubszej jazdy w tym roku:p oczywiście grubszej, jeśli ktoś wogóle może takowo nazwać przejażdżkę spacerowym tempem do najbliższego lasa. Celem wyprawy był Czudecki rezerwat, czyli jeden z elementów mojej pracy dyplomowej, przez którą większość czasu poświęcałem jej - zamiast jeżdżeniu. Jeden ze znajomych pytał czemu nic nie umieszczam na bikestats, raczej nie przyznałem się, że dlatego- bo nie jeżdżę, albo że nie ma się czym chwalić, no ale dobra- bo jeszcze wyjdę na niezłego krętacza. jak ogarnę dodawanie fotek, to może uda mi się pochwalić, com i gdziem robił:)
Rejs musiałem zacząć od regulacji rzutek, które po wczorajszej regulacji nie nadawały się do ostrych podjazdów- łańcuch latał na wszystkie strony przy mocnym pedałowaniu, no ale trudno to sprawdzić na pokojowych panelach. Uwinąłem się niespodziewanie szybko, ubrałem i pojechałem, zabierając ze sobą przezornie buty spd, kask i opaskę na uszy. Plusów mojego ekwipunku było by na tyle !! hehe. Gamoń ze mnie- nie wziąłem ani piciu, papu- mimo że łyżki miałem;D, ani czego to ja jeszcze nie miałem? Może przypomnę sobie dodając zdjęcia, lecim dalej...
Pierwsze pytanie które nasunęło mi się na myśl po wyjechaniu z centrum wsi- którą drogą to się tam jechało??:| ul. Leśną, czy może od Pstrągowej. Po ogarnięciu się z zimowego snu szybko oswoiłem się z okolicą i wybrałem się niechętnie na spory podjazd asfaltowaną ul. Leśną. Później zamiast jechać utwardzoną "leśną" drogą- już nie tylko z nazwy leśną, kluczyłem między drzewami, a gdy zrobiło się na tyle gęsto że jechało się zbyt ciężko, zboczyłem z powrotem na kamienistą drogę hehe;) W końcu ujrzałem tablicę informującą o tutejszym rezerwacie i doznałem szoku- na tablicy wszystko cacy, a bramy wjazdowej nie ma!! Zostały tylko szczątki, co widać na zdjęciu.

Nie dość że zjazd rozkopany, to i zawalony drzewami. Nie zrezygnowałem i przelazłem przez te zasieki... niestety nie poznawałem okolicy, ani nie mogłem trafić na ścieżkę:((( Na pocieszenie znalazłem śliczne źródełko z bulkającą (czy jak to nazwać) wodą.

To nie koniec niespodzianek, gdyż jadąc dalej ul Leśną jakieś 300m, ujrzałem to com szukał;) więc jednak jest- odetchnąłem z ulgą.

Dalsza droga ścieżką dydaktyczną to sama przyjemność, choć chyboczące się i skrzypiące drzewa nieraz mnie wystraszyły, szczególnie że na około nie brakowało poległych drzew.

Oto jeden przykład całkiem sporawego drzewka, które leśnicy zamiast usunąć ze ścieżki, woleli przeciąć- robiąc z niego pewnego rodzaju bramę hehe, myślałem że padnięte drzewa pozostawia się tylko w parkach narodowych.

To zdjęcie z kolei pokazuje że mogłem nieźle oberwać. Miałem to szczęście, że akurat chciałem się zatrzymać, ale szprychy i tak nieco przystawiło i porysowało:/ uff, więc szczęście ze mną!

Skoro taki badyl mnie nie pokonał, to uwierzyłem w siebie i nastała pora odrobiny szaleństw!!:D Zapraszam do fotorelacji










i jeszcze takie:







pewna różnica zdań na ścieżce



Przypadkowe- niechcące zdjęcie!! hehe;D


MEGA Kalicznie!!;D nie mogę się powstrzymać od śmiechu jak widzę to zdjęcie;D

widok na przełęcz i kolejny mostek- wszystko cacy, niestety momentami jest tak stromo że nie da się zjechać, a trasa często jest zagracona drzewami oraz dochodzi do tego marne oznakowanie

Ufff, nie ma pićku- nie ma jazdy

ostatnia prosta rezerwatu

Po opuszczeniu rezerwatu, byłem pewien że się wybłocę, a tym czasem ścieżka usłana liśćmi, a droga utwardzona.


już ci- a to dobre sobie

ahh ten pęd

coś z tym hamulcem nie tak...


na koniec zjazd ulicą Wolańską i zahaczenie o jeden z ważniejszych zabytków w okolicy- niestety zapomniany - wiatrak

jednak troszkę maseczki się złapało! tylo
póki co następnego wpisu nie przewiduje! ha


Kategoria luźne



Komentarze
kundello21
| 22:59 środa, 11 maja 2011 | linkuj Wpisuj Ty TY!
kundello21
| 07:07 sobota, 9 kwietnia 2011 | linkuj Dajesz te zdjęcia Michał:) popraw wpisa.
Komentowanie jest wyłączone.