Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Mic z miasteczka . Mam przejechane 80147.50 kilometrów w tym 12146.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.40 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 476615 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Mic.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 38.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:26
  • VAVG 15.62km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Made in China
  • Aktywność Jazda na rowerze

Objazd 5 Wyścig MTB Boguchwała 2015

Czwartek, 10 września 2015 · dodano: 10.09.2015 | Komentarze 0

Samemu, na spokojnie. Start od krzyża, no i masakryczny odcinek jak na początek- żółty szlak do Woli Zgłobieńskiej. Rynny po obu stronach- to będzie żeźźźź!!!
Teraz sporo asfaltu - podjazd na Leśny Tabor, cały stok zjeżdżam no i muszę się wracać do połowy- na nowy odcinek... Oby tego nie przegapić!

Tam ciekawie- powalone drzewa, pewnie posprzątają, strumień i podjazd na Czudec.
Wyjeżdżając na szutrówkę, tak wywalam łańcuch na blat, że ten zeskakuje z zębatki, zaciągam go korbą i prawie urywam przerzutkę...
Nie wiem co się stało, ale było tak, jakby linka tylnej się naciągnęła. Musiałem podciągnąć ją na śrubie, regulować i było ok.
Rower leży, a jakieś kutasy objeżdżają trasę, gdy dojeżdżają ja podnoszę rower i próbuje kręcić, a Ci se jadą kurwa huje cwele jebane xD
Myślałem że to tylko szosofcy zdolni do czegoś takiego, a to masz, jedno i to samo- wypicowane stroje, ogoleni i nówki ekstra rowerki. Huj w dupe takim cwelom.
Omijam OS Kamikadze i od razu wale na nowy odcinek- Kamieniołom.

Trasa w tym miejscu jest genialna- często będę tam wracał.

Koniec odcinka na ulicy Wolańskiej- do głowy by mi nie przyszło że między tymi domami takie ekstra miejsce.
Dalej podjazd na Słoneczną i szczytem- granicą lasu na asfalt w Przedmieściu- wliczając to singiel który jeździłem z Moniką.
Przez główną drogę i - kiedyś tam jeździłem, ale oni te single chyba robili od podstaw- miejsce miazga, kolejna miejscówka do ciągłej jazdy w te i wefte.
Teraz taki singiel, że BANAN na całości:) Mistrzostwo Świata- długi zajebisty singiel- max frajdy, zakończony stromym zjazdem do strumienia.

Miażdży moment, gdy dojeżdża się jakby do skarpy i singiel miał się urwać w przepaści, a wiedzie dalej zboczem- no kosmos!!
Pomyśleć że mieszkam niecałe 3 km od tego miejsca xD i kilkaset metrów w jedną i drugą już bywałem, a tego nie znałem.
Podjazd na Grochowiczną, tak jak drugi zjazd z ubiegłorocznej trasy, na szczycie zjazd na Lutoryż- świetnie się to jedzie, a fenomenalne oznaczenie podnosi poziom adrenaliny. Przejazd przez strumyk na luzie i mocno na szczyt, myśląc że to pewnie będzie już końcówka, ale nie... na szczycie w prawo na żółty- kolejny ekstra zjazd, strumyk który też można przejechać i morderczy podjazd żółtym, przystaje, ale idzie to nawet sprawnie, w lewo i podjazd żółtym na szczyt, a na szczycie co- w lewo !?!? :D? :D po chwili wszystko jasne, zjazd na kolejne mega miejsce, podjazd idzie bardzo fajnie, - z blata :) włączam lampki bo ciemno pod drzewami.
Na asfalt i za szlabanem kolejna nowość- jechałem tam- raz w życiu, i nie przyszło by mi do głowy kolejny raz tam jechać.
Typowa ścieżka by nabić przewyższenia, pod pętle autobusową w Niechobrzu trzeba prowadzić- no nie wyjadę takiego nachylenia.
Za pętlą znów w znany teren, ale tak ciemno że nie widać wstążek, a i byłem tam wczoraj, a jutro zrobie se ten odcinek- już tak odpoczynkowo.


MARATON BĘDZIE NAJLEPSZY W ŻYCIU! :)
Chyba mój przedostatni :p


Kategoria luźne



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.