Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Mic z miasteczka . Mam przejechane 79995.50 kilometrów w tym 12123.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.40 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 475715 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Mic.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 25.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:18
  • VAVG 19.23km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt HARO
  • Aktywność Jazda na rowerze

Enduro na 1,5 cala

Niedziela, 16 listopada 2014 · dodano: 16.11.2014 | Komentarze 0

Asfaltem do Nowej Wsi - próba szybkości, jest ok - 30km/h daje się jechać normalnym tempem- czyli jak przełają. O dziwo nie ma sensu zmieniać korby na 2-blatową. Z blatu 42 i tak brakuje przełożeń i jedzie się bardzo miękko.
W prawo i wąskim asfaltem przez Nową Wieś pierwszy podjazd. Spokojnie jadę sobie kadencyjnie z środkowej zębatki i 3-4 bieg z tyłu, najmniejszą zębatkę z przodu wrzuciłem tylko dla próby i jest wspaniale - mam młynek. Koniec z tym pieprzonym nakurw**** pod górę uszkadzając kolana.
Zjazd na Pstrągową główną i pod OSP w lewo na podjazd na żółty koński.
Zachodu brak przez zachmurzenie, nie chce mi się jechać pod nadajnik bo zimno, więc daje w pierwszą w prawo, kończy się asfalt i jadę polnymi drogami.

Łatwy, szybki zjazd do głównej drogi, wyjeżdżam tuż pod Janczarem, w prawo, mijam kościół i po jakimś kilometrze zauważam ciekawy lasek po lewej. Wracam i przez czyjąś posesje odkrywam fajny bikpark, mały bo mały, ale można pobawić.

Wypych i pełen obaw próbuję zjechać, poszło gładko choć pomału, a w vbreki nazbierało się pełno liści i patyków.
Wracam na asfalt i na początku Nowej Wsi zauważam znany mi podjazd po lewej, no do jadę, całkiem już zapomniałem jak tam jest, a jest całkiem fajnie.

Początek podjazdu całkiem fajny, a dalej jeszcze lepiej - techniczny podjazd rynnami. Na szczycie sporo polnymi drogami po płaskim. Robi się ciemno, trawa całkiem mokra i musze bardzo uważać. Nie wiem gdzie jestem, rozjazdy, a teren coraz trudniejszy, zaczyna się zjazd enduro.

Przede mną widać Górę Zamkową a za laskiem Pstrągowa Wola.
Wyjazd świetny i bawiłem się wspaniale. Skoro zgubiłem się w sąsiedniej wiosce:D to o czymś to świadczy hehe, ojj gdybym na początku roku kupił jakieś proste MTB to ten rok nie byłby zmarnowany, a tak straciłem go na szosowe śmiganie i wkurwianie się na wszystkich dookoła... tyle niebezpiecznych sytuacji drogowych, tyle aut mijających mnie o włos, tyle aut wyprzedzających z naprzeciwka wprost na mnie, no i Ci wszyscy szosofcy machający mi xD dosyć.


Kategoria luźne



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.