Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Mic z miasteczka . Mam przejechane 79995.50 kilometrów w tym 12123.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.40 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 475715 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Mic.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 38.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 02:42
  • VAVG 14.07km/h
  • VMAX 73.00km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Podjazdy 1100m
  • Sprzęt Unibike Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze

I Ropczycki Maraton "MTB Ropczyce 2014"

Niedziela, 10 sierpnia 2014 · dodano: 10.08.2014 | Komentarze 1

Kolejne lokalne zawody które zaliczam rekompensując sobie niebranie udziału w Cyklokarpatach. Trochę się już ich zebrało na sezon- Wietrzno, Łańcut, Krosno, teraz Ropczyce, a może jeszcze będzie Strzyżów i Boguchwała. Oby tak dalej a zupełnie będzie można pożegnac się z Cyklo.
Wykres trasy jakiś taki delikatny, no i zlekceważyłem trasę, dystans, pogodę. Tego nie objadę? Po ubiegłorocznych Giga przecież nic mnie nie zniszczy.

Ależ dostałem nauczkę na całe życie. Pierwsze 6 km a ja jadę przed Kamikadze, z innymi koksami.
Od 6 km do 20 km trasy spadam praktycznie na ostatnie miejsce. Dwukrotnie kładę się na trasie, a jazda po prostej z najniższych przełożeń.

Asfaltowy podjazd? Zaczynam mocniej by po chwili znów ledwo się wlec.

Co do trasy - poza pierwszymi odcinkami wykoszonymi łąkami, było bardzo dobrze:) niemal jak odcinki z mojej trasy XC, tylko wszystko dłuższe, stromsze i znacznie trudniejsze. No i było kilka zjazdów leśnymi serpentynami uuuuuu:)

Na starcie jakiś miejscowy mówił że będą przejazdy przez 2 strumyki... hehe- tylko chyba nie wspomniał że przez te strumyki będziemy przejeżdżać kilkukrotnie, obstawiam że łącznie było ich z 15-20 przejazdów przez strumyki + 1 kałuża którą zaliczyłem ratując się przed upadkiem w zakręcie - wdepłem po osie.
Od 20 km zacząłem jechać bardzo fajnie... wszystkie stromizny wąwozami podjeżdżam, ostre nawroty, śliskie zjazdy kamieniami, wszystko sprawnie.

Zaczynam wyprzedzanie:) mijam kilka osób, ostro skracam trasę depcząc po krzakach bo widziałem między drzewami rywala- udało się, pomału dochodzę go, jedzie 200m przede mną, zbliża się ostry nawrót w lewo, on skręca, skręcam w tym samym czasie, tne trasę po badylach i ... spadam (dosłownie bo był uskok) tuż przed nim, koleś wyraźnie wkurwiony ale nie mówi nic, wyczuwam że zaczyna cisnąc, więc też dokładam, szybko go gubię, zbliża się kolejny rywal i pionowe zjazdy robię za nim, sporo błota, zbliża się stromy podjazd wąwozem i co? On staje obok (wypych) a ja podjeżdżam :) ehh szkoda że miałem bombe od 6 do 20km, jechałem ze znacznie słabszymi gośćmi i po 20km radziłem sobie świetnie, na 27km zostaje resztka wody w bidonie po bufecie na 18tym, na szczęście mili panowie strażacy dolali mi gazowanej Iwoniczanki, humor od razu mi się poprawił i śmiało jechałem dalej bez obawy że braknie piciu.

Gdy zacząłem rozpoznawać trasę znaczyło to że już blisko miasto, jazda polami podczas której zrywam gruszkę- zielona, mała i bez smaku, ale pyszna była:) Już nie przeszkadzały mi żadne wertepy, wykoszone nieużytki, ani super strome zjazdy, przełożenie 2/3 i podjeżdżam po błocie, zjazd asfaltem - 73km/h, przez miasto na maksa, podjazd pod metę 40km/h resztką sił wjazd w bramę i uff:)


Na 8 km chciałem zejść z trasy, przegrzało mnie, bomba zniszczyła mięśnie, wiedziałem że po jakimś czasie będę mógł kontynuować jazdę, tylko że jaki ona ma teraz sens? Okazało się że ma, a w takich maratonach jak ten chodzi o zabawę, i to udało się osiągnąć. Wygrałem
Kamikadze - i jak Ci się jechało młody?
Ja- kiepsko
K - ukończyłeś?
Ja- tak
K - no to trzeba się cieszyć:)


Kategoria Starty



Komentarze
wlochaty
| 21:33 środa, 13 sierpnia 2014 | linkuj ktore miejsce ?;)
Komentowanie jest wyłączone.