Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Mic z miasteczka . Mam przejechane 79995.50 kilometrów w tym 12123.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.40 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 475715 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Mic.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 84.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 06:01
  • VAVG 13.96km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Unibike Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żółty, Chełm i Bardo - w podkarpackim stylu.

Niedziela, 27 lipca 2014 · dodano: 27.07.2014 | Komentarze 1

Początek żółtym z Nowej Wsi, dalej z Asią moją trasą Strzyżowskim lasem, ale łącznik z żółtym zarośnięty, więc cofamy do asfaltu, zjeżdżamy kilkadziesiąt metrów i w prawo zjazd żółtym (w kapitalnym stanie) na Łętownie. Na asfalcie w prawo i wg oznaczeń zaraz w lewo, tam Asia pokazuje mi dalszy przebieg żółtego szlaku:D ehh trasa tylko dla wtajemniczonych - G E N I A L N A. Najlepszy MTB odcinek jaki jechałem w tym roku, a dookoła olbrzymi potencjach do penetracji.
Dalej Tropie (pierwszy kontakt z miłą społecznością lokalną która pokazuje przebieg szlaku między domami), nad Tułkowicami i do serpentyn w Niewodnej.


Dalszą część żółtego trochę pogubiliśmy ale i tak było super.

Brama Frysztacka

Niepotrzebne odbicie na północ skutkowało asfaltem w Szufnarowej. Te strony znałem dobrze, więc zmierzamy w okolice połączenia się czarnego z żółtym, jednak gdy przyszło co do czego to trochę pobłądziliśmy... z powodu kompletnego braku oznaczeń. Dalej żółtym poszło sprawnie z nową atrakcją

Chełm coraz bliżej, a żadnego sklepu nie ma, woda się kończyła, więc doszło do kolejnego kontaktu z przemiłą ludnością lokalną, która ofiarowała nam 2 butelki wody :) nie godząc się na zapłatę- ot, tak to się jeździ po Podkarpaciu:)

Chwila na podziwianie, przed szczytowaniem... a w dole pracujące niedzielne kombajny :D

a tak pędzimy na Chełm. Po kapliczce powrót na szczyt i dalej żółtym na Bardo. (w między czasie dzwonienie z pytaniem o trasę:D dzięki Tompi i Kundello).

Wątpiłem że się uda... a tu po niespełna 0,5 godz jesteśmy. Dalsza część żółtego zniszczona przez wycinkę, jednak udaje nam się dojechać do fajnej szutrówki i nią pędzimy do Stępiny. Schron jakoś nie zrobił na mnie wrażenia, a Szlak edukacji ekologicznej nie został odnaleziony więc sfustrowani wleczemy się po zmianach na Wiśniową. Przed nią 1 i ostatni sklep, a kawałek dalej Asi intuicja daje znac o fajnej kładce na Wisłoku co by nie trzeba było jechać główną drogą. Kładki początkowo nie ma, ale kawałek drogi wzdłurz rzeki doprowadza nas do kładki niebieskiego szlaku. Zaczyna się mżawka i jacyś tacy ujechani jesteśmy że postanawiamy odpuścić Herby i asfaltami wrócić. Po postoju pod drzewami pomału wracamy.



Kategoria luźne



Komentarze
tompi
| 21:09 niedziela, 27 lipca 2014 | linkuj Ta atrakcja nie taka nowa, bo stoi już bodajże 6 lat.
Michał co się stało, ludzie Ci nie przeszkadzają a wręcz pomagają, nie poznaję Ciebie.
Komentowanie jest wyłączone.