Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Mic z miasteczka . Mam przejechane 79995.50 kilometrów w tym 12123.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.40 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 475715 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Mic.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 50.00km
  • Czas 02:02
  • VAVG 24.59km/h
  • VMAX 65.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

31 Baza - 2 godz.

Czwartek, 26 grudnia 2013 · dodano: 26.12.2013 | Komentarze 1

25.12 Bieg 0,5 godz.

Łańcuch pierwszy raz od dawna wyczyszczony w benzynie i obficie naoliwiony, nie było wyjścia po ostatnich giga jazdach mokrymi asfaltami. Ruszam, a napęd przeskakuje :| to nie możliwe, bo ten łańcuch krótszy od drugiego - oooo w duuupe, rozjebałem łańcuch:D wyjmuje chusteczkę i wycieram go. Oliwka na suche warunki więc po kilku obrotach łańcuch cały spocony, no ja nie wiem- kto, po co wymyślił takie gówno. Nie dość że hujowo smaruje to jeszcze kilkadziesiąt km w takiej wilgotności powietrza i już jest suchy. Dalej lipa i na każdej zębatce przeskakuje :|
Że mondry nie jestem a wybitnie gupi to sie łudze, że gdy być może łańcuch założę odwrotnie to będzie lepiej. Jeszcze mija mnie jakiś kulfa koksu pieolony w huście marynarskiej z kucykiem... ja klęcze nad rowerem, łańcuch w ręce którą unosze... hujas udał że mnie nie widzi, nosz kurwww! drugi raz taka sytuacja. Niech mi który rowerzysta pomacha to chyba opluje.
Po przełożeniu okazuje się że faktycznie, wprawdzie przeskakuje tylko na 5 biegu, jednak po chwili siedzi - uff. No to se myśle- dogonie tego kozaka, niech se nie myśli że tam siedze i płacze bezradnie na ulicy. Sprintuje przez Zawisłocze 30stką i nic, no to zwalniam do 20stki i jadę spokojnie przez Wyżne, długa prosta przed główną drogą, jest!! Naciskam leciutko na pedała i pruje 35tką. Przed mostem mam go przed sobą, kuuur to jakaś baba jest !!:D ze 2 metry wzrostu, ramiona rozciąga, jakieś wygibasy bez trzymanki, no huj- olać ją. Mijam na podjeździe pod stok i jadę swoje. W Straszydlu dwóch rowerzystów macha, jacyś starzy szosowcy, później Tompi suszy do mnie zęby, chciał pogadać, ale przecież trenuje, no to jade, na szczycie przed Hermanową dwóch mtbków, jacy uchachani, ale akurat postanowiłem obejrzeć rów po prawej gdy mnie mijali. Przez Hermanową jak zwykle z wiatrem w plecy ciągle ponad 40ści:) no uwielbiam. Powrót przez Budziwój a w Lubeni znów te typy co przedtem.
Że uwinąłem się szybciej niż w 2 godziny to jeszcze pierwsza stromizna na Wolańską- ahh, blacik i 20km/h całosc równym tempem - jest moc:)


Kategoria trening 2014



Komentarze
tompi
| 19:46 czwartek, 26 grudnia 2013 | linkuj jeździsz zamaskowany jakimiś kominiarkami więc zastanawiałem się czy ty to ty czy może nie ty, i jak jednak stwierdziłem, że ty to jednak ty, to już mi się nie chciało zawracać
Komentowanie jest wyłączone.